Zanim nadszedł 27 stycznia 1946 r. lotnicze życie kwitło już w Kotlinie Jeleniogórskiej. Ledwie przetoczył się tędy front już pojawili się w Jeżowie Sudeckim Polacy, którym bliski był sport szybowcowy. Nic w tym dziwnego. Już wiele lat wcześniej Grunau było Mekką szybowników. Walory tego miejsca odkryli w 1922 r. Espeulanb i Schnaider.
Już w 1945 r. w Jeżowie ruszyła Szkoła Szybownictwa. Miarą jej znaczenia i zasług była zorganizowana w„listopadzie 1945 roku w Jeleniej Górze Ogólnopolska Konferencja Szybowcowa. W styczniu z kolei obradował w tym mieście Kongres Lotniczy, podczas którego podjęto decyzję o utworzeniu w Jeleniej Górze aeroklubu. Powstał właściwie już po kilku dniach od ukończenia konferencji. Za cały sprzęt samolotowy służyć musiały dwa otrzymane od wojska samoloty PO-2. Ruszyły sekcje: samolotowa, szybowcowa i modelarstwa lotniczego, a także szkoła modelarstwa lotniczego. Nie trzeba było długo czekać na pierwsze sukcesy. Loty szybowcowe Stanisława Wieczorka i Edmunda Kocura, trwające 12 godzin i 49 minut oraz przelot szybowcowy Feliksa Jankowskiego na odległość 97 kilometrów, to na owe czasy poważne wyczyny.
Kolejne lata przynoszą dalsze sukcesy. Przelot szybowcowy Bogdana Urbanowicza na odległość 230 km, kolejni piloci uzyskują srebrne odznaki szybowcowe. Pierwsze loty ,,na fali” przynoszą rekordy Polski, na początek Ireny Kempówny za przewyższenie 3710 m.
1957 r. w Aeroklubie Jeleniogórskim działa już cztery sekcje: modelarska, szybowcowa, spadochronowa i samolotowa. Aeroklub błyskawicznie gromadzi sprzęt, odbudowuje kadrę instruktorską. Bardzo szybko nadchodzi czas największych sukcesów w dziejach. Pasmo sukcesów rozpoczyna Jerzy Popiel, zdobywając drugie miejsce w szybowcowym Memoriale J. Bittnera oraz Tadeusz Kaczmarek wygrywając Samolotowe Mistrzostwa Polski Juniorów.
Od początku istnienia Aeroklub Jeleniogórski szkoli, wychowuje, pozwala interesująco i pożytecznie spędzić wolny czas. Jego walory docenili piloci z całego świata, m.in.: z Francji, Danii, Czech, Wenezueli, Niemiec, Węgier, Finlandii, Chin, Japonii, USA To tu bili rekordy, spełniali warunki do uzyskania odznak szybowcowych, zdobywali diamenty.
Warto także wspomnieć wizytę w aeroklubie pierwszego polskiego kosmonauty – Mirosława Hermaszewskiego. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Hermaszewski swe pierwsze kroki stawiał w Wyczynowej Szkole Szybowcowej w Jeżowie Sudeckim.
Startując z Jeleniej Góry z pasażerem, na szybowcu typu Bocian, Zenon Skolski wylądował w odległości 640 km na granicy polsko -radzieckiej w miejscowości Zegary. Pilot mógł lecieć jeszcze dalej, lecz myśliwiec radziecki zmusił go do lądowania.
Jerzy Popiel, jeden z założycieli Aeroklubu Jeleniogórskiego, zasłużony mistrz sportu, czołowy pilot Polski, ustanowił nowy rekord Polski i świata w kategorii szybowców jedno-miejscowych, na trasie trójkąta o łącznej długości ramion 300 km uzyskując szybkość 95,35 km/h. Jerzy Popiel był trzykrotnym mistrzem Polski.
Julian Ziobro z pasażerem Z. Krystkiem ustanowił nowy rekord Polski. Na szybowcu typu Bocian przebył trasę trójkąta 300 km z prędkością 74,6 km/h. W 1964 r. pilot ten zdobył tytuł mistrza szybowcowego Czechosłowacji.
Henryk Lisiecki dokonał wspaniałego przelotu na szybowcu jednomiejcowym typu Foka. Zamierzał pobicie rekordu świata w locie docelowym. Nie udało się tego dokonać ale przez przelot 740,6 km H. Lisiecki ustanowił nowy rekord Polski w przelocie otwartym.
Elżbieta Urbanowicz, Jeleniogórzanka, osiągnęła wysokościowy szczyt na jednoosobowym Juniorze SP 3301 podczas fali. Pobiła dwa kobiece rekordy Polski, w wysokości absolutnej 9250 m i przewyższeniu 8250 m. Poprzedniczka, którą Elżbieta Urbanowicz pobiła, również Jeleniogórzanka – Lidia Pazio cieszyła się swym rekordem przez 25 lat.
W pobliżu Jeleniej Góry, u podnóża Karkonoszy znajduje się Jeżów Sudecki. Po I wojnie światowej wsią zainteresowała się grupa ,,Ślązaków” i związek niemieckich lotników. Położenie osady oraz warunki atmosferyczne panujące w Kotlinie Jeleniogórskiej i na stokach Gór Kaczawskich sprzyjały szybownictwu.
Organizowane w 1923 roku zawody szybowcowe w Rhon – przyciągały wielu młodych ludzi do szybownictwa. Latanie stało się modne, ale uprawianie tego nowego sportu było możliwe wówczas tylko w terenie górzystym. Młodzi działacze z grupy ,,Ślązaków” i Jeleniogórskiego Stowarzyszenia Lotniczego (powstałego w 1922 roku), obecni na zawodach w Rhon postanowili ściągnąć pilotów i konstruktorów na teren dzisiejszego Jeżowa. Pierwszymi byli Gotfried Espenlaub i Edmund Schneider. Przybyli z dwoma szybowcami, celem dokonania badań na stokach Jeżowego i odpowiedzi na pytanie, czy nadają się do lotów żaglowych. Uznając, że są one odpowiednie przenieśli się z Wasserkuppe na stałe do Grunau.
Pod kierownictwem Gottloba zbudowano szybowiec ,,Espenlaub V”, na którym 2 marca 1924 r. Gottlob odniósł wielki sukces, wykonując 60-minutowy lot, przy wietrze wiejącym 9 -10 m/s. Było to w owym czasie duże osiągnięcie.
Szkoła Szybowcowa w Grunau stawała się coraz popularniejsza i wyrastała na poważnego konkurenta Szkoły Szybowcowej Rhon Wasserkuppe – kolebki szybownictwa europejskiego.
2 czerwca 1927 r., ze szczytu Śnieżki po raz pierwszy wystartował pilot -inż. Andresen na szybowcu Burkbraum i po dwudziestu minutach wylądował w Łomnicy. Wydarzeniu temu nadano duży rozgłos. Pilot zabrał do kabiny szybowca pocztę, stąd też uznano, że swym lotem zainaugurował pierwszą pocztę szybowcową na świecie.
Ten sam pilot wykonał jeszcze wiele spektakularnych lotów. 30 czerwca 1927 r. wystartował ze Śnieżnych Kotłów i po wzniesieniu się jeszcze na wysokość ok. 40 m i zatoczeniu wielu kręgów wylądował w pobliżu Łabskiego Szczytu. Startował też ze Stogu Izerskiego koło Świeradowa Zdroju i z wielu innych karkonoskich szczytów. Na ówczesne czasy były to loty pionierskie, a zarazem reklamowe, które zachęcały młodzież do latania i zdobywania przestworzy.
W Szkole Szybowcowej w Grunau latał urodzony we Wrocławiu dr Joachim Kuttner. Latając wyczynowo na fali dokonywał obserwacji zjawiska, jakim była ,,stojąca chmura”. W roku 1937, bez tlenu, na karkonoskiej fali, wzniósł się na wysokość ponad 7000 m. Pobił rekord świata, który nie został
W Szkole Szybowcowej w Grunau latał urodzony we Wrocławiu dr Joachim Kuttner. Latając wyczynowo na fali dokonywał obserwacji zjawiska, jakim była ,,stojąca chmura”. W roku 1937, bez tlenu, na karkonoskiej fali, wzniósł się na wysokość ponad 7000 m. Pobił rekord świata, który nie został uznany ze względów formalnych. W lotach na fali Kuttner zdobył bogate doświadczenie, które później zaowocowało słynnym rekordem świata w wysokości absolutnej.
14 kwietnia 1955 r. wzniósł się na wysokość absolutną 13 015 m, co stanowiło wspaniały rekord ludzkich możliwości. Był pierwszym Niemcem związanym z Jeżowem, który zdobył złotą odznakę z trzema diamentami.
Drugim pilotem związanym z Jeżowem, któremu FAI w 1958 r. przyznała to najwyższe odznaczenie lotnictwa sportowego był Wolf Hitrh. Otrzymał je za całokształt pracy dla światowego szybownictwa.
© Aeroklub Jeleniogórski